@Piotr , @Alik - jeżeli nie macie nic do powiedzenia w temacie sekty-kto,gdzie itp , konkkrety , to spieprzajcie stąd !
Obydwaj nadajecie się do czubków !

Co do wiary w wieczne życie niezbawionych jest to ściśle związane z pojmowaniem czym jest dusza.
Bo powszechnie dziś sie wierzy że dusza żyje niezależnie od ciała i to od razu wiecznie! a ja nie należe do osób które w to wierzą.
Księga Rodzaju 3:22-24
22. Po czym Pan Bóg rzekł: Oto człowiek stał się taki jak My: zna dobro i zło; niechaj teraz nie wyciągnie przypadkiem ręki, aby zerwać owoc także z drzewa życia, zjeść go i żyć na wieki.
23. Dlatego Pan Bóg wydalił go z ogrodu Eden, aby uprawiał tę ziemię, z której został wzięty.
24. Wygnawszy zaś człowieka, Bóg postawił przed ogrodem Eden cherubów i połyskujące ostrze miecza, aby strzec drogi do drzewa życia.
Biblia Tysiąclecia
////////////////////////////////
Co tu widzimy. Widzimy że Bóg zabezpieczył Drzewo Życia przed czym? przed tym by człowiek niezbawiony nie miał dostępu do Jego owocu. Owoce drzewa życia ich spożywanie co nów (jak objasnia to tekst biblijny w innych miejscach) powoduje odnawianie, życie wieczne. niezwykle wyraźnie pisze że chodzi o strzeżenie owoców drzewa życia by niezbawiony nie żył wiecznie. Nie istniał wiecznie. bo wieczne istnienie to jest tylko dla zbawionych.
Tyle na początek.
<div>
</div>

Strasznie niemądre podejście: prośba o nie udzielanie odpowiedzi na twoje pisanko które ma mnie skompromitować. Tobie może wszystko jedno w tym i owym, mi nie.
W Twoich wypowiedziach widać że zatraciłeś juz dawno wszelkie chęci do reformacji. Reformację w chrześcijaństwie pojmuję jako powrót do wiary apostołów, pierwszych chrześcijan, a nie że reformacja miała by być ewolucją wiary dostosowaną do różnych współczesnych oszustów religijnych by im żyło sie wygodnie w tym świecie.
piszesz że nbigdy nie było idealnego chrześcijaństwa. Do dlaczego Bóg tak bardzo dbał aby Ananiasz z Safirą nie założyli kłamstwa w idealnym zborze Pańskim i poniesli smierć za próbę oszustwa?
ponadto co wyraźnie czytamy o tym co Bóg ma do powiedzenia o zborze w Filedelfii które było wzorowym chrześcijaństwem.
I nazywasz siebie dusz-pasterz.
Twierdzisz że niemożliwym jest odnowienie takiego chrzęscijaństwa w dzisiejszych czasach? To Bóg sie myli podająć masę proroctw o głoszeniu nieskażonej ewangelii w czasach końca?
Ciekawie piszesz że ten cukierkowy obraz chrześcijaństwa powoduje błąkanie, niezapuszczaniu korzeni w kosciołach nieidealnych, powoduje więc co, zło? Gdy nie ma sie ideału w Bogu, gdy nie tęskni się za tym "cukierkowatym zborem Pańskim" to wtedy rodzi sie prawdziwe zło w człowieku i fałsz.
A co jeśli jakiś nienawrócony chce spełniania wobec niego Mat. 7.12 : Ej przynieś mi krzynke piwa, dziwkę jakąś fajną mi opłać, grzechy sa przyjemne przecież. Więc w tym cytacie chodzi tylko i wyłącznie o osoby prawdziwie nawrócone, to wtedy ich te słowa dotyczą, bo nawrócony nie chcę grzechów ani kwasu faryzeuszów w naukach o Bogu i życiu dla Niego.

Każdy chrześcijanin podświadomie
nosi w głowie obraz idealnego chrześcijaństwa, ale takiego nie ma
nigdzie i nigdy nie było. Przez wieki, w miarę humanizacji
społeczeństwa ten obraz stawał się coraz bardziej wyidealizowany
i nierealny. Jest spora grupa chrześcijan, którzy odwołują się
do zasad pierwszego kościoła (w domyśle: Jerozolimskiego), ale czy
on był tak idealny? To tam znajdziesz rzeczy, które dzisiaj są
powszechnie uznawane za naganne, np. poligamia, czy konkubinat (i aby
było jasne, ja ich również nie popieram).
To właśnie ten cukierkowy obraz
chrześcijaństwa powoduje, że ludzie, podobni do Ciebie, błąkają
się od społeczności do społeczności nie mogąc odnaleźć
ideału, w efekcie czego, najczęściej dochodzą do wniosku, że tak
naprawdę tylko oni są wybrani i oddzieleni (hebr.
Peruszim), a to już jest czystej wody sekciarstwo i faryzeizm.
Bóg nie oczekuje
abyś był doskonały, bo wówczas ofiara Chrystusa byłaby zbędna,
Bóg chce żebyś dążył do doskonałości, a to jest zasadnicza
różnica. Kluczem do doskonałości w chrześcijaństwie są słowa
Jezusa: „A więc wszystko, cobyście chcieli, aby wam ludzie
czynili, to i wy im czyńcie; taki bowiem jest zakon i prorocy”
(Mt.7.12).
Myślę, że
udzieliłem Ci wyczerpującej odpowiedzi, dlatego proszę, abyś
odpuścił i zakończył polemikę ze mną.
Żegnam.

Nie napisałem, że nie potrafię
udzielić odpowiedzi, tylko, że jest na nią trudno odpowiedzieć na
forum, ale jeśli jest to dla Ciebie tak bardzo ważne, to dam Ci się
sprowokować i odpowiem na to tendencyjne pytanie. :)
Być może należysz do tych, którzy
wierzą w drugą śmierć opisaną przez Apostoła Jana w 20
rozdziale Objawienia i dlatego o to pytasz? Dla mnie nie jest to
priorytetem.
Za kluczowe słowa uważam słowa
Apostoła Pawła: „A nie chcemy, bracia, abyście byli w
niepewności co do tych, którzy zasnęli, abyście się nie smucili,
jak drudzy, którzy nie mają nadziei. Albowiem jak wierzymy, że
Jezus umarł i zmartwychwstał, tak też wierzymy, że Bóg przez
Jezusa przywiedzie z nim tych, którzy zasnęli. A to wam mówimy na
podstawie Słowa Pana, że my, którzy pozostaniemy przy życiu aż
do przyjścia Pana, nie wyprzedzimy tych, którzy zasnęli. Gdyż sam
Pan na dany rozkaz, na głos archanioła i trąby Bożej zstąpi z
nieba; wtedy najpierw powstaną ci, którzy umarli w Chrystusie,
potem my, którzy pozostaniemy przy życiu, razem z nimi porwani
będziemy w obłokach w powietrze, na spotkanie Pana; i tak zawsze
będziemy z Panem.” (1Tes.4.13-17).
Otóż, nie jest ważne gdzie, ale z
kim. Osoby zbawione (usprawiedliwione) będą z Panem, a ludzie
niezbawieni nie będą z Nim, a to jest najstraszniejszy wyrok.
Natomiast wszystko inne to tylko ludzkie, niepotrzebne, dywagacje
prowadzące do ustawicznych sporów i podziałów. I to jest moja
odpowiedź na Twoje pytanie.

jo, mosz sam rech

no i ok, jedziemy dalej

masz śmietnik w głowie i tyle. a głowa to centrum człowieka nie klatka piersiowa z jej mięsistą zawartością.  jaka irytacja? jestem odporny jeśli chodzi o potyczki słowne z szajbusami. można im zniesmaczyć samopoczucie, a to edukacyjne dla nich bo ich rozum i tak już działa na rezerwie. Bo warto im pokazać że konsekwencje głupoty są i w tym życiu a nie tylko w przyszłym.

widać ciebie obchodzi skoro odpisałeś, mówiłem nie przejmuj sie , nie irytuj sie bo ci zaszkodzi ;-)

kogo obchodzi twój obsrany rozum i ataki szajby jakie cie łapią? pies nogę podniesie, psiknie i iedzie dalej.

no ale wiecie, jakby eNa spytać o pralkę, to on nic nie wie... jaka pralka ? jakie pranie ? kurna przeca ja nie mam nic brudnego ! oj, eNku  cyganisz, sam widziałem nieraz, że ze 30 tys brudnych skarpetek sie przywoziło, *** , pare guzików sie nacisło i fusekle wyprane ;-) ty to masz światło, facet tyś to se sprytnie wymyślił... i tak se myśle , jak stara pralka tak dobrze prała, to co dopiero ta nowoczesna wypierze ? eNku i nienerwujsie że ja to pisze, spokojnie masz swoje latka, bo wiesz, żeby ci pikawa nie nawaliła, tak se tylko pisze bo dużo o pralkach ostatnio czytam

ale co tam, stare dzieje, teraz są nowe pralki, nowe proszki , pralnie są generalnie lepsze, no postęp mamy przecież

kiedyś pracowałem w tej pralni, wkładałem do pralki brudne, potem parę guzików sie nacisło i ***... już było wyprane, taka tam praleczka ;-)

N.  jak tam biznesik ? pralka dobrze pierze ?

jak to nie znasz odpowiedzi na tak ważne pytanie. Toż to każdy kościół ma wyrobione zdanie na ten temat i trzymają sie tego zdania jak warowni niezmiennej.  Znasz własną wiarę tylko sie pobawiasz je zapodać w tej sprawie? ja ci powiem moje zdanie potem. Nie porównuj mnie z jakimś "chleb z nieba" nawet nie wiem co to. Testów wiary można mnóstwo zapodać by sprawdząc kto na jakim etapie jest. Bo to w co sie wierzy to mówi więcej o człowieku niż można przypuszczać z pozoru. Czekam na Twoje zdanie w tak oczywistej sprawie, bo chyba sie nie wstydzisz w to co wierzysz. Tak to jedno z bardzo wielu pytan tylko które można by zadać z bardzo istotnych kwestii wiary. napisałes o sobie duszpasterz, to swoje zdanie masz na taki temat.

Cóż to za test? Doskonale wiesz, że zadałeś bardzo trudne, z punktu teologicznego, pytanie, na które nie mogę udzielić tutaj odpowiedzi. A ty jak myślisz? :)
Ja nie wiem kim jesteś, ale domyślam się, że pochodzisz z tej samej formacji, co osoby propagujące wcześniej idealogiię wolnego chrześcijaństwa (patrz "chleb z nieba"). Ludzie zawiedzeni i poszukujący idealnego kościoła, uważający się za wzór cnót chrześcijańskich. Otóż drogi przyjacielu, takich kościołów po prostu nie ma, a ludzie uznający się za jedynie prawdziwych chrześcijan, to współcześni faryzeusze, bo nie znam ani jednego chrześcijanina, który byłby bez skazy.
Co do chamstwa (pisanego przez "ch"), to masz rację. Uważam, że pisząc posty należy demaskować zepsucie moralne, uwikłanie w polityczno-gospodarcze machinacje liderów "wspólnoty" i bezkarne "strzyżenie" owieczek,  w sposób merytoryczny i kulturalny. Poczytaj moje wpisy i dojdziesz do podobnych wniosków.
W sprawie teologii nie mogę się z Tobą zgodzić. To właśnie we "wspólnocie" zbudowano teologię w oparciu o indywidualne objawienia i popatrz dokąd to zawiodło? Do frontalnego zwiedzenia!
Uczyłem się na jedynej w Polsce wielowyznaniowej uczelni protestanckiej (ChAT) i dzięki temu mogłem, w oparciu o wewnętrzne objawienie, poukładać sobie to wszystko i wiele się nauczyć z innych dziedzin, tak bardzo pogardznych przez "duchowych chrześcijan", jak np. psychologia, socjologia czy pedagogika, a jakże przydatnych w pracy duszpasterskiej.
Pozwól, że na tym zakończę nasz dyskurs, chociaż jestem niemal przekonany, że ostatnie słowo będzie należeć do Ciebie.
Łączę pozdrowienia.

Ludzie opamiętajcie się,wszędzie węszycie spisek. Moj styl wypowiedzi jest ciekawy? Dziękuję. Podziękowałam i jestem dziwna dla ciebie? A co mam pluć jadem?
Nie muszę chyba pisać jak mnie potraktowali po odejściu. Ale jeśli chcesz to oczywiście wiadro pomyj, całkowicie zerwali ze mną kontakt "wszyscy przyjaciele"...
Ale nie przejmuje się tym,bo po prostu żal mi tych którzy zostali i dalej dają się zwodzić. Mi jedynie pozostaje modlić sie za nich.

Alik wierzysz że człowiek po śmierci żyje wiecznie? mam na myśli niezbawionych, nie chodzi o tych co zyskaja życie wieczne z Bogiem, pytam o niezbawionych.

Jak nie wiem. Wiem kim jesteś, dokładnie. Znam Twoje inne wypowiedzi. Gdybyś chciał by cie rozpoznano, zrobiłbyś to sam dawno. Nawet kościół do którego uczęszczasz byś nie trzymał w ukryciu. Wyształcenie i owszem, przydaje się, ale co gdy teologia w dużej mierze niewłaściwa. Wykształcenie trzeba mieć u Jezusa i Jego Prawdy, a nie u ludzi którzy podają Ci ją przygotowaną pod kątem i w interesie wybielania własnej społeczności.
Swojego wyszkałcenia nie musiałeś ani trochę podawać, bo i tak wychodzi ono w komentarzach, wpisach. A jak wiesz mądrzy ludzie nie patrzą na biel i świetlistość szaty zewnętrznej w jakie człowiek się ubiera, ani tytuły darowane przez ludzi świata, tylko na charakter, nieudawane na pokaz, pochylenie nad drugim człowiekiem służąc Bogu i zachowywaniem Jego przykazań.
Co do wstępu, nie wchodź do oceny co ja i do kogo "piję". czytaj uważnie formę w jakiej to napisałem. Oczywiście że tu są wielcy kłamcy, oszuści. nie zauważyłeś? naprawdę?
Co ja piętnuję, głos prawdy czy hamstwo, poniżanie człowieka, traktowanie jak padlinę? kiedy ty zabrałes głos na takie oznaki hamstwa. I co z tego że we wspólnocie wiele zwiedzenia? Wskaż gdzie zwiedzenia nie ma, gdzie żyją czysto jak Bóg przykazał, gdzie nie oszukują finansowo, nie gwałcą dzieci itd.
Czy nie zauważyłeś że życie służacego Bogu to wędrówka z koscioła do kościoła, bo otwierają się oczy raz za razem?
co Bóg przez to chce ludziom przekazać?
Dlaczego tam gdzie najwiekszy zryw niejeden do Boga poczuł, to tych przywódców gnębi się ich prywatność, poniża maksymalnie jak można. A nie lepiej pomóc? A jak nie pomóc im to teologicznie pokazać co sie robi źle? przecież czytają to miejsce ludzie róznych wyznań, nawet głęboko tez zakłamani religijnie. co oni sobie potem pomyślą? że tam gdzie niejeden miał super wspomnienia, że poczuł gorąca miłość Bożą, to mają sobie pomyśleć że tam tylko syf a u nich dużo lepiej?

Aby rozwiać Twoje watpliwości, dołączam link na temat; czym jest ewangelikalizm.
http://www.teologia.protestanci.org/artykuly/art71.php

Nie jestem pewien czy dobrze Cię zrozumiałem, ale chyba pijesz do mnie. Pomimo podobnego stylu wypowiedzi nie jestem Miszą, a to z prostej przyczyny, gdyż nie jestem katolikiem. Jestem ewangelikalnym chrześcijaninem z wykształceniem teologicznym pastoralnym o specjalizacji duszpasterstwo.
Rzeczywiście, to ja odpisałem Onnowi jaką rolę pełni animator w zgromadzeniu samozwańczego apostoła, ale Twoja insynuacja jakobym miał tutaj ciągle siedzieć, aby pisać posty i samemu sobie odpowiadać, jest  co najmniej chybiona. Nie mam na to czasu, ani ochoty.
Twierdzisz, że wiesz kim jestem? Ok! Napisz więc moje imię i owe niki, które jakoby są moje. A co do moich aspiracji, ze niby sile się na autorytet moralny, to też strzał w próżnię. Po prostu nic o mnie nie wiesz, bo inaczej miałbyś o mnie inne zdanie.

napisz coś wiecej ...i... masz ciekawy styl mowy . jak by Dejavu w głowie sie robi, czyta sie ciebie a jakby nie ciebie, jak by kto inny przez ciebie przemawiał - we wspólnocie to było i tak popularne że "ktoś" przez kogoś przemawia i potem fala podziękowań.

Witam jakiś czas temu trafiłam na to forum,miałam dylematy odnośnie wspólnoty,czułam że zaczynają odchodzić od Jezusa a naciskają na bezwzględne posłuszeństwo,kontrolę i dziesięciny.
Zaczęłam czytać wcześniejsze komentarze i powoli wszystko zaczęło układać się w całość. Zrozumiałam,że to nie ja oszalałam ale źle dzieje się we wspólnocie.
Nie chcę odnosić się do wpisów,które obrażają N.M.,bo chrześcijanin tak nie postępuje. Mimo nacisków animatorki odeszłam i dopiero poczułam czym jest wolność w Jezusie. Nie jestem zestresowana bo np.nie przeczytałam książki na czas,bo nie będę miała czym się podzielić.
Chcę jednocześnie zaznaczyć,że jestem wdzięczna wspólnocie bo dzięki nim poznałam Jezusa.
Piotrze rozumiem,że chcesz zniechęcić ludzi do czytania tego forum,by kolejne osoby nie odchodziły. Nie wiem,czy zostałeś oddelegowany do tego zadania, ale widząc po ilości wpisów,robisz to z pasją.
Pozdrawiam

Ojoj, jak sie tym przejąłem, jak dowaliłeś trafną diagnozą że aż wióry lecą. Muszę być chyba jak ty by lekarza nie potrzebować.

> /.../"no to", godz. 21.52
"misza", godz. 21.53/... jednak wizyta Twa u lekarza bardzo by się -Tobie - przydała ...