Czyli znów dużo raciborzan pojedzie sobie na majówkę do Nędzy mając do wyboru albo kabaret i dobry zespół albo igły i chromoniklowane pojazdy.

A-F, to ja ukułem to okreslenie (comment do felietonu M.Fity). Ale chodziło mi o coś innego. Tj. o to, że UM goni swój ogon i nawet imprezę za kupe kasy może spartaczyć. Tu sprawa jest zgoła inna. Motocyklisci się dogadali z ludźmi, z RCKiem (który zawsze krytykujesz) i sami szukują swoimi siłami imprezę pozarządową. Jak na pierwszy strzał - od razu plener, scena, fajne kapele, świetna gwiazda (zwycięzcy Rawy Blues) i impreza dla całego miasta (zazwyczaj sa to zloty zamknięte) - mój szacunek...

Czyli jak ktoś kiedyś trafnie określił imprezy w Raciborzu jako "raciborzowate". W Nędzy już od wielu lat jest ciekawa majówka (teraz Grabowski, "Kombi", Wrona) a u nas sensacja XXI wieku - motor w mieście a dla tych, których 2 kółka nie interesują to mogą się zadowolić oddaniem krwi. Proponuję by na czas organizowanych majówek zamienić nazwy z Nędzy na Racibórz a Racibórz zamienić na Nędza.

A brzydka gruba Kachna też świętuje?