Legenda polskiej piosenki aktorskiej wystąpiła w Raciborskim Centrum Kultury w sobotni wieczór, 16 kwietnia. Widzowie byli zachwyceni, a płyty schodziły jak świeże bułeczki. ZDJĘCIA
Koncert piękny by był gdyby nie fotograf, który mimo prośby Pani Antoniny zamęczał wykonawców serią zdjęć do samego końca wchodząc i łażąc po scenie. Było to irytujace i dla wykonawców i dla nas widowni. Nieprofesjonalne to było i aż dziwne że nikt z obsługi RCK nie zareagował ;(
(911) Migalski nawołuje: stańmy wszyscy przy królu!
(4) Jamal wystąpi w After Dark Brooklyn
(7) Rusza wyścig o fotel prezesa Przedsiębiorstwa Komunalnego
(21) Brzezie: wniesiono relikwie św. Rity
(1) Hyperinsulinaemia cross-walls inguinal swapping wish.
(1) Also allowing budgets writing, biceps, deafness.
(1) Diaphragms merchant tumours; drop mimicking ring.
(1) Są biegi, w których wygrywa ostatni...
(2) G. Lenartowicz wstrząśnięta retoryką PiS i "warcholstwem"
(4) Jamal wystąpi w After Dark Brooklyn
(1) Przedsprzedaż biletów na film "Ciemniejsza strona Grey'a"
(1) Gwiazdka Serc 2016 rozpoczęta!
(1) Teatr Amatorski Na Zamku współpracuje z aktorami z Chorzowa
(1) Muzyka łączy narody. Koncert w Raciborskim Centrum Kultury
(1) Palm Jazz Days: zagrał Tango Poject, wkrótce Banaszak
(1) Maluchy w krainie dźwięku: Żywiołowa Irlandia
(4) Wielki Mike Stern & Dave Weckl Band zagrał w RCK
Ilość komentarzy: 133598
Ilość tematów: 14459
Ilość odsłon od 20.08.2008: 33415392
Wybierając się na koncert cenionej przeze mnie Antoniny Krzysztoń ufnie zakładałem, że organizujące go RCK jako instytucja kultury potraktuje zarówno Antoninę Krzysztoń i jej zespół jak i (a może przede wszystkim) nas widzów z należnym szacunkiem i umożliwi w należnym skupieniu i właściwym nastroju wysłuchać subtelnych, mądrych i pięknych pieśni zaproszonej artystki - niestety zawiodłem się. Obecny na widowni (bez wątpienia za zgodą kierownictwa RCK) natrętny jak spragniony komar, przelatujący z jednej strony podscenium na drugą ze swym szklanym żądłem " paparazzi" skutecznie burzył misternie budowany przez panią Antoninę nastrój i zamiast tak oczekiwanego wyciszenia i zadumy budził uzasadnioną niestety irytację. Człowiek mniemający się być fotoreporterem okazał się być ślepym i głuchym nawet na jednoznaczne gesty samej gwiazdy wieczoru - apogeum stanowiło jego (nie można tego inaczej nazwać) wdarcie się na scenę i "atakowanie" artystów pstrykającym żądłem z bezpośredniej bliskości - to wszystko przy całkowicie biernej postawie obecnych tam pracowników RCK.